czwartek, 26 kwietnia 2018

Etyka, moralność, sumienie, dobra wola - czy te wartości coś jeszcze dzisiaj znaczą?

Ostatnie wydarzenia z Liverpoolu sprawiły, że moje ogólne poczucie bezpieczeństwa oraz wiara w ludzkość mocno podupadły. A wszystko za sprawą kilku decyzji wydanych w sprawie maleńkiego chłopczyka - Alfie'go Evansa.

https://www.lifesitenews.com/news/alfie-evans-father-look-at-this-smile-were-asking-to-go-home
Odkąd stałam się świadoma istnienia tego malucha, nie potrafię przestać o nim myśleć. Wylałam już też przez tą historię niejedną łzę. Dlaczego? Może to dlatego, że jestem matką? Może dlatego, że moje dziecko jest w niemal tym samym wieku, co Alfie? Może dlatego, że znam osoby, które są lub były rodzicami dzieci w podobnym stanie, co on? A może po prostu dlatego, że jestem człowiekiem z dużym poczuciem moralności i czułym sumieniem?

Dużo było w tej sprawie powiedziane. I choć nie potrafię pisać tak pięknie, jak Szymon Hołownia, tudzież tak dobitnie bronić swojego stanowiska, jak Wojciech Cejrowski, to jednak krew się we mnie gotuje na myśl o ostatnich wydarzeniach.

Jestem w stanie zrozumieć dużo. To, że Alfie nigdy nie wyzdrowieje. To, że na zmiany, jakie zaszły w jego malutkim ciele, nie ma niestety lekarstwa. Jestem nawet w stanie zrozumieć, dlaczego lekarze podjęli takie, a nie inne decyzje. Naprawdę mogę wiele pojąć.

Ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak decyzja o wykonaniu egzekucji (bo de facto miała to być egzekucja) ma działać w najlepszym interesie dziecka (rozumiem, gdyby maluch cierpiał, ale akurat tu nie ma żadnych przesłanek, mówiących o tym, aby Alfie'go coś bolało)! Nie potrafię ogarnąć swoim małym rozumem, dlaczego rodzice, którzy są dobrymi, skłonnymi do ogromnych poświęceń rodzicami, zostają pozbawieni praw rodzicielskich. Nie potrafię w końcu zrozumieć, dlaczego odbiera się szansę na życie dziecku, jeśli znalazły się placówki, które zgodziły się podjąć próby leczenia malucha! Dlaczego odbiera się rodzicom prawo do opieki nad własnym dzieckiem, jeśli wyrażają oni taką chęć?

Kara śmierci w Wielkiej Brytanii jest nielegalna. Eutanazja też. To jak się wpisuje tu wyrok sędziów w sprawie Alfie'go?

W tej sprawie nie można być obiektywnym. Emocje są tu tak wielkie, że jedyne rozsądne działanie, to działanie w zgodzie z własnym sumieniem i emocjami. Ludzkie życie jest cenne. I wydaje mi się, że nie może dochodzić do sytuacji, kiedy kilka kartek papieru jest ważniejsze niż dar życia. A już na pewno nie powinno dochodzić do sytuacji, gdzie niewinnej osobie jest odbierane prawo do życia.

Niejednokrotnie słyszałam kiedyś, że "Polska to zacofany ciemnogród". Wiecie co? Wolę żyć w tym moim zacofanym, katolickim ciemnogrodzie niż w takiej nowoczesnej, rozwiniętej pseudo-cywilizacji.

Trzymaj się mocno, Alfie.

http://www.lifenews.com/2018/04/25/hospital-doctors-mislead-appeals-court-we-never-said-alfie-evans-would-die-soon-told-court-in-february-hed-die-in-minutes/

#saveAlfie #saveAlfieEvans
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)