wtorek, 27 lutego 2018

Nivea - specjalista od mroźnych zadań

Jakiś czas temu przyjechał do nas na testy krem od Nivea. I, chociaż na początku, po kilku testach, rzuciłam go w kąt, tak teraz wygrzebałam go z półkowej śmietniczki i, kajając się, cieszę się, że go mam, bo uratował nam tyłek. Także teraz, nieco spóźniona, ale jednak mocno na czasie, recenzja Nivea Baby - kremu ochronnego dla dzieci na każdą pogodę.


Jeszcze nie tak dawno z powodzeniem używaliśmy kremu na niepogodę marki Babydream. Nie mieliśmy co do niego zastrzeżeń w poprzednim sezonie jesienno-zimowym. Wniosek więc wydawał się oczywisty - nie będziemy mieć z nim problemu także i w tym sezonie. No i tak też było... do czasu. Do czasu, kiedy zima naprawdę zmroziła i obecność wody na pierwszym miejscu w składzie dała nam się we znaki. Krem rozwarstwił się i jedyne, do czego się nadawał to śmietnik. 

I w takiej oto beznadziejnej sytuacji, kiedy na dworze trzaskał kilkunastostopniowy mróz, a my pilnie musieliśmy wyjść z domu, a tu kremu brak, uratowała nas Nivea. Bo Nivea nad Babydreamem ma ogromną przewagę - brak wody w składzie. A to oznacza, że żaden mróz jej nie straszny. Krem nie zamarza, ani się nie rozwarstwia. Rozsmarowuje się rewelacyjnie, niezależnie od tego, czy na dworze jest -5, czy też -15 st. C.

Jaki zatem wniosek? Babydream wylądował w koszu i niech tam zostanie (a bynajmniej na czas siarczystych, zimowych mrozów). Nam na te mroźne dni towarzyszy i będzie już towarzyszyła Nivea - nasz specjalista od zimowych zadań.

Na koniec skład:
PARAFFINUM LIQUIDUM, CERA MICROCRISTALLINA, TALC, ZINC OXIDE, HYDROGENATED CASTOR OIL, PARAFFIN, PANTHENOL, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT, GLYCINE SOJA OIL, PARFUM - i znów. wszystko idealnie ;)






 
Share:

1 komentarz:

Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)