Sytuacja na testerskim froncie w październiku wyraźnie się uspokoiła. Ja nie narzekam. Biorąc pod uwagę wybitnie intensywny okres w pracy, rosnące z każdym dniem potrzeby Bąbla i chęć znalezienia czasu dla siebie, a z drugiej strony chcąc przetestować otrzymany produkt jak najlepiej (na co potrzeba sporo czasu), z większym rozmysłem wybieram akcje testerskie, do których się zgłaszam. Kiedyś aplikowałam wszędzie tam, gdzie mogłam. Dziś jest tego zdecydowanie mniej.
Do rzeczy jednak. Miesiąc otworzyła akcja testerska z portalu TestMeToo, w ramach której dane mi było przetestować ściereczki Presto. Akurat z tej akcji byłam zadowolona, bo produkt ten okazał się być wyjątkowo przydatnym.
Miesiąc z kolei zamyka książeczka otrzymana na testy z portalu Familie.pl, o której też już mogliście na blogu przeczytać. Dokładnie tu ---> KLIK. Co ta akcja testerska była jednocześnie konkursem, w którym można było wygrać kolejne pozycje do biblioteki, ale z taką opinią, jaką wystawiłam, nie miałam wielu szans na zgarnięcie głównej nagrody ;)

Teoretycznie jest jeszcze trzecie testowanie, o którym dowiedziałam się mniej więcej w połowie października, ale do tej pory nie dostałam produktu, więc pewnie przesunie się ono na listopad.
I to by było na tyle :)

Teoretycznie jest jeszcze trzecie testowanie, o którym dowiedziałam się mniej więcej w połowie października, ale do tej pory nie dostałam produktu, więc pewnie przesunie się ono na listopad.
I to by było na tyle :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)