niedziela, 4 grudnia 2016

Testujemy! Kaszki BoboVita Porcja Zbóż cz.1

Rozszerzanie diety malucha to temat spędzający sen z powiek wielu rodzicom. My przynajmniej do tej grupy należymy. Pewnie po części na własne życzenie. Bo przecież moglibyśmy pójść do sklepu i zaopatrzyć się w słoiczki jakiejś konkretnej firmy i gotowe kaszki. Tylko po co? Niestety nieco większa świadomość tego, jaki syf czeka na nas w dzisiejszej przetworzonej żywności, sprawia, że chcemy z mężem dietę synka rozszerzać w duchu EKO i namiętnie czytamy składy na opakowaniach. W tym miejscu przyznaję, sami też jesteśmy na punkcie Bio, EKO i innych zdrowych określeń nieco zafiksowani. Siłą rzeczy, naszego Bąbla czeka zatem przyszłość bez Sickersów, Marsów i innych batonów. A najbliższe miesiące na pewno spędzi na wcinaniu własnoręcznie wyhodowanych warzyw i jak najzdrowszych kaszek.



O ile byliśmy spokojni o jakość wprowadzanych do diety malucha warzyw, tak wybór kaszki na start był dla nas istną zmorą. Przeczesywaliśmy przeróżne fora internetowe, blogi parentingowe i testy kaszek. Niestety efekt tych poszukiwań był mizerny, bo każdy polecał produkt, który sam stosował, a którego skład czasem pozostawiał sporo do życzenia. A już blogom osób testujących kaszki w ramach jakichś projektów w ogóle nie można było wierzyć, bo zasada "dostałem za darmo, wychwalam pod niebiosa" miała tam rewelacyjne odzwierciedlenie (napisała osoba, sama testująca różne produkty w ramach różnych akcji). Przyznaję, że zgłupieliśmy i zgubiliśmy się w gąszczu kaszkowych producentów, rodzajów kaszek, ich składów i smaków. No bo jaką wybrać na start? Nestle? Hipp? BoboVita? A jak już wybierzemy producenta to zdecydować się na mleczną czy bezmleczną? A jaki smak? Z dodatkiem jabłka czy banana? Zwykła czy waniliowa? I weź tu bądź człowieku mądry, jak taki wybór.


Nieco z pomocą przyszła nam BoboVita, która doskonale wstrzeliła się z propozycją testową swojej linii kasz Porcja Zbóż w ten jakże ciężki dla nas czas. Dokładnie kilka dni po tym, jak Bąbel zaczął dostawać nowe pokarmy, do naszych drzwi zawitał kurier z paczką, w której znalazło się przewspaniałe pudełko zamykane na magnes z logo BoboVita, trzy opakowania kaszek BoboVita, w tym dwa opakowania kaszki mlecznej (kukurydziano-ryżowa i manna brzoskwiniowo-bananowa) oraz jedno opakowanie kaszki bezmlecznej (ryżowa o smaku waniliowym) i broszurka o roli zbóż w diecie dziecka. Zaraz po zapoznaniu się z zawartością paczki, zabraliśmy się za czytanie informacji na opakowaniach i zapoznanie ze składami kaszek. Zaczęło się pięknie. Z przodu opakowania pięknie, wielkimi literami napisano, że bez dodatku cukru, że z różnorodnymi zbożami, że wzbogacone witaminami, że bez GMO. A potem ten odwróciliśmy opakowanie i zajrzeliśmy do składu. 


A ten wygląda następująco (na zdjęciach składu może i nie widać, ale bardziej chodziło tutaj o pokazanie jego długości):

Kaszka ryżowa o smaku waniliowym
- mąka ryżowa 99,3%
- aromat (wanilina)
- witamina B1
Tu jest w miarę w porządku, aczkolwiek miło (pomarzyć zawsze można, prawda?) by było, gdyby wanilinę zastąpiono zwykłą wanilią...

Kaszka mleczna kukurydziano-ryżowa
- mleko modyfikowane 55,1%,
- odmineralizowana serwatka w proszku (z mleka),
- odtłuszczone mleko w proszku,
- tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, kokosowy, słonecznikowy) - zawiera lecytynę sojową, węglan wapnia, witaminy: C, niacyna, kwas pantotenowy, E, B1, B6, A, kwas foliowy, K, D, biotyna, B12; dwufosforan żelazowy, siarczan cynku, siarczan miedzi, jodek potasu,
- mąki ze zbóż 35,7% (kukurydziana 21,4%, ryżowa 14,3%),
- odtłuszczone mleko w proszku,
- odmineralizowana serwatka w proszku (z mleka)


Kaszka mleczna manna bananowo-brzoskwniowa
- mleko modyfikowane 53,9%,
- odmineralizowana serwatka w proszku (z mleka),
- odtłuszczone mleko w proszku,
- tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, kokosowy, słonecznikowy) - zawiera lecytynę sojową, węglan wapnia, witaminy (C, niacyna, kwas pantotenowy, E, B1, B6, A, kwas foliowy, K, D, biotyna, B12), dwufosforan żelazowy, siarczan cynku, siarczan miedzi, jodek potasu,
- mąka pszenna 32,05%,
- płatki bananowe 6%,
- odtłuszczone mleko w proszku,
- odmineralizowana serwatka w proszku (z mleka),
- maltodekstryna,
- węglan wapnia,
- proszek brzoskwiniony 0,18%,
- naturalny aromat brzoskwiniowy.


A jak tyko to przeczytaliśmy, piękny sen się skończył, czar prysł i pojawił się dylemat: podawać czy nie podawać?

Więcej, w tym rozwiązanie naszego dylematu, w części drugiej kaszkowego wpisu :)
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)