piątek, 3 stycznia 2014

Poświąteczne refleksje

Witajcie po Świętach i już w nowym roku kalendarzowym. W chwili, kiedy w dniu 31 grudnia wskazówki zegara wskazały północ i początek nowego roku, symboliczną lampką szampana zakończyła się moja dyspensa żywieniowa. Obowiązywała dość długo, bo też długi jest grudniowy okres świąteczno-noworoczny. Teraz czas na powrót do restrykcyjnych zasad żywieniowych i codziennego stawania na wadze w celu kontrolowania ubywających tudzież przybywających kilogramów. A czy po minionym tygodniu mam jakieś refleksje? Owszem.

http://footbar.pl
Okazało się, że dyspensa żywieniowa wcale nie wyszła mi aż tak na dobre. Może i fajnie było zasiąść z rodziną do Kolacji Wigilijnej i cieszyć się razem z nią wspólnie przygotowanymi potrawami. Może i było warto chociażby ze względu na niechęć do sprawiania najbliższym kłopotów odnośnie przygotowywania specjalnych posiłków wyłącznie dla mnie - bo nie należę do osób, które lubią być w centrum zainteresowania. Może i fajnie było wypić tą lampkę szampana w sylwestrowy wieczór tudzież lampkę dobrego wytrawnego wina w trakcie słuchania kolęd w Wigilijny Wieczór. Może...

Jednak okazało się także, że mój organizm tak przywykł do nowego sposobu żywienia, że stare (dobre) jedzenie już mu tak nie smakowało. Owszem, kubki smakowe były wniebowzięte, niemniej żołądek już niebardzo. Niefajnie było znów powitać towarzyszące tamtym nawykom żywieniowym uczucie ciężkości i wzdęcia. Równie niefajne było pobolewanie brzucha, który przyzwyczaił się do nieco lżejszych potraw. Bardzo niefajnie było znowu poczuć lekkie zawroty głowy spowodowane szampanowymi bąbelkami - tak, tak abstynencja dała się we znaki. No i  końcu niefajnie było powitać ogólny efekt końcowy minionych dni w postaci dwóch dodatkowych kilogramów...

Mamy jednak Nowy Rok i czas realizacji postanowień, także głowa do góry i zabieramy się znów za swoją wagę :)
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)