Dzisiaj, odkąd w piwniczce zlokalizowałam słoik z domowej roboty ogórkami kiszonymi, miałam ochotę tylko na jedno - zjeść te ogórki! Z racji tego obiad, jaki dzisiaj stworzyłam nie był zbyt oryginalny, bo ogórek, według mnie bynajmniej, najbardziej pasuje do tego, co zagościło w dniu dzisiejszym na talerzach.
Mimo całej prostoty dania wszyscy byli zadowoleni. No i nawet całkiem nieźle dzisiejszy obiad wpisał się w zasady mojej diety. Można powiedzieć, że nie było tam nic, czego nie mogłabym zjeść.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)