niedziela, 8 grudnia 2013

Obiad na lenia

Dzisiejszy dzień aż wionął aurą lenistwa. Nie chciało mi się po prostu nic. Przypuszczam, że winę za to ponosi niezbyt atrakcyjna pogoda, jaką mamy za oknem. Ciągle tylko wiatr i wiatr i wiatr. A teraz do wiatru matka natura dorzuciła w prezencie śnieg.

W każdym razie jak już się nic nie chce to i jakoś do obiadu raczej nie miałam dzisiaj weny twórczej. Było zatem prosto, całkiem tanio no i mimo wszystko bardzo smacznie. Co się dzisiaj przyrządziło? Pieczone udko indycze z surówką z pomidorów, papryki i sałaty polanej jogurtem naturalnym (oczywiście bez dodatku cukru i z zerową zawartością tłuszczu).
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Komentarze motywują, także nie wahaj się - pisz :)