Testujemy! Wybielanie z pastą Blend-a-Med 3D White Luxe Perfection i akceleratorem wybielania

Ci, którzy śledzą mojego fanpage'a, wiedzą, że niedawno na testowanie przyjechały do mnie produkty od EverydayMe. Otrzymana z Grona Ambasadorów paczuszka zawierała, oprócz niezbędnej testowej papierologii, pastę do zębów Blend-a-Med 3D White Luxe Perfection oraz produkt przyspieszający wybielanie - Blend-a-Med Whitening Accelerator. Aktualnie jestem w trakcie testowania, więc kilka słów mogę już o tych dwóch rzeczach napisać.

Po pierwsze, co to w ogóle są za produkty? Garść informacji od producenta:

Pasta wybielająca Blend-a-Med 3D White Luxe Perfection, która, wedle założeń producenta, trzy razy lepiej zwalcza przebarwienia niż zwykła pasta 3D White Luxe, ponieważ:

- posiada formułę z dwutlenkiem krzemu, która usuwa przebarwienia powierzchniowe w sposób mechaniczny,

- zawarty w niej fluorek sodu wzmacnia zęby,

- aktywne polifosforany w formie mikrogranulek rozpuszczają przebarwienia i chronią przed powstawaniem nowych.

Działanie tej pasty potwierdzone zostało klinicznie - redukcja aż do 100% przebarwień zajęła zaledwie trzy dni.

Produkt przyspieszający wybielanie Blend-a-Med 3D White Luxe Whitening Accelerator, zawierający najwyższe stężenie aktywnych polifosforanów w zaawansowanej technologii 3D White, a także cząsteczki dwutlenku krzemu, dzięki czemu pomaga on przyspieszyć usuwanie przebarwień powierzchniowych nawet w tych miejscach, do których zwykła szczoteczka nie jest w stanie dotrzeć. Ponadto pozwala utrzymać biel zębów na dłużej, chroni przed powstawaniem nowych przebarwień i chroni szkliwo. Dzięki zastosowaniu tego produktu, wybielanie zębów jest o wiele skuteczniejsze niż przy użyciu tylko samej pasty do zębów.

A teraz kilka słów ode mnie. To nie moje pierwsze spotkanie z marką Blend-a-Med. Wcześniej używałam już chyba każdej z wypuszczonych do sprzedaży past tejże firmy. I z prawie każdą mam miłe wspomnienia. Może niekoniecznie dawały one obiecany efekt (głównie w postaci bielszych zębów), jednak zawsze lubiłam fantastyczne uczucie świeżości, które były mi w stanie zapewnić właśnie pasty do zębów od Blend-a-Med. Żadne Colgate'y czy Colodenty i inne Aquafreshe nie dawały tego fajnego świeżego oddechu, co właśnie Blend-a-Med. Czemu jednak nie dane mi było uzyskać bielszych zębów? Tego nie wiem. Może po części chodziło o sposób stosowania? Jakoś nigdy nie przykładałam się do tego, aby na dłużej pozostać przy jednej, konkretnej paście. Zmieniałam je wręcz jak rękawiczki. Jedna nie wybieliła? Trudno, bierzemy w takim razie jakąś inną. A może chodziło o nie zawsze odpowiednio długi czas szczotkowania, bo to się gdzieś człowiek czasem spieszył i machnął tylko dwa razy szczoteczką w lewo i prawo, żeby odświeżyć ząbki? 

Cóż. Teraz udział w projekcie zmobilizował mnie do poważnego potraktowania problemu, jakim jest mycie zębów. Każde mycie zatem trwa nie krócej niż wymagane dwie minuty, każdy ząb jest szorowany tak, jak chyba jeszcze nigdy wcześniej. I to w dodatku dwa razy! A jak z efektami? Są już widoczne? 

Na chwilę obecną mam mieszane uczucia. Owszem, dwukrotne szczotkowanie zębów tymi produktami sprawiło, że moje zęby są gładziutkie, a w ustach na długi czas pozostaje uczucie świeżości, jednak nie odnotowałam jeszcze zauważalnych efektów wybielających. Na pewno minusem jest to, że poprzez dłuższe i intensywniejsze mycie zębów, cierpią moje dziąsła, które krwawią tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. Dodatkowo wydaje mi się, że został naruszony wyleczony niedawno ząb, który znowu zaczął pobolewać, ale czy było to efektem wzmożonej pielęgnacji zębów, czy też działania jakichś składników aktywnych zawartych w paście, tego nie wiem. Zweryfikuje to mój stomatolog przy najbliższej wizycie.