![]() |
http://mobcup.co/ |
Jestem już po badaniu i, jak się już możecie domyślić po tytule tego posta, jego wyniki nie są rewelacyjne. Okazało się, że mój organizm w ogóle nie zareagował na podaną dawkę silniejszych leków. Pęcherzyki uparcie nie rosną - ciągle tkwią w tym samym, 7-8 milimetrowym stadium rozwoju. Niestety jest to stanowczo za mało, aby cokolwiek z nich wyhodować. Dlatego też na późniejszej konsultacji z endokrynologiem, podjęta została decyzja o chwilowym wstrzymaniu stymulacji i wykonaniu kolejnych badań, w celu ustalenia, który składnik tak naprawdę psuje mój układ rozrodczy. Jeśli bowiem nie poskutkowały (a powinny) leki, które teraz brałam, a które zostały mi przepisane na podstawie wyników różnorakich badań, można wysnuć wniosek, że owe wyniki nie są kompletne i to, czego nie uwzględniają, może być właśnie mankamentem, psującym całość.
Z długą listą badań hormonalnych i cukrowych do wykonania, a także niezbyt dobrym - co tu ukrywać, beznadziejnym, humorem (oraz oczywiście pokaźną sumą pieniędzy mniej na koncie) opuściłam gabinet. Więcej newsów z dziedziny medycyny w związku z tym jakoś za miesiąc, gdyż badania muszą (jak zwykle) zostać wykonane w określonych dniach cyklu.
Eh, ciężkie jest czasem życie kobiety...
hej, trafilam tu przypadkiem i widze, ze borykasz sie z tym, co ja.
OdpowiedzUsuńSłyszałaś o LCHF? To sposób żywienia, dzieki któremu duzo kobiet z PCOS zaszlo w ciążę.
Ja tez to stosuje od kilku miesiecy.
Wiem ze jest tysiac roznych opinii i prób, zatem coś innego proponuje np. blog "tłuste życie" - mozesz wyszukac w google lub facebook jesli nie znasz
Jest tam opisany caly proces skomplikowany naturalnego! leczenia PCOS.
Mam nadzieje ze uda Ci sie zajsc w ciaze i zycze powodzenia
Witaj,
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa. Odpowiadając na Twoje pytanie - o LCHF nie słyszałam, ale nieco sobie poczytałam na temat tej diety i mogę wysnuć z tego wszystkiego jeden wniosek - w zasadzie jest to sposób odzywiania (z kilkoma wyjątkami), który aktualnie stosuję. Także raczej z LCHF nie skorzystam aczkolwiek dziękuję za wskazówkę.
A co do mojego PCOS - cóż, jest ono bardzo wredne. Po pół roku stosowania diety i przyjmowania sporej dawki dość silnych leków nie ma żadnych efektów - oprócz spadku masy ciała. W tym temacie jednak pozostawiam władzę moim lekarzom prowadzącym (jakby nie patrzeć są to specjaliści, których polecało bardzo dużo osób) - sama na medycynie się nie znam, więc nie chcę się nawet w to mieszać.